Posłuchaj, Nieobecna...
Złapałem się na tym, że nie ma takiej godziny - co tam godziny, minuty takiej nie ma, żebym o tobie nie pomyślał. A co myślę? W jednej minucie, że cię kocham, w drugiej, że nienawidzę. Kolejność przypadkowa. W jednej, że bez ciebie ani kroczka, w drugiej, że przy tobie stoję w miejscu albo nawet, że się cofam. W jednej, że ogień, w drugiej, że woda... I tak bez przerwy. I od tego myślenia już mi się wszystkie sprawy - wszystkie razem i każda z osobna - potasowały... Zbłądziły mi się końce i początki, biele i czernie, przestworza i grudki ziemi... Ani co dobre, ani co złe - nie wiedziałem, Nieobecna. Ot, klasyczna nienawimiłość.
- Jarosław Borszewicz, Mroki


Reposted from fragile